zdjęcie z netu
wspominam dłonie
pamiętam
jak czule obejmowały
mogę z zamkniętymi oczami
wyczarować ten nastrój ciszy
i nie ciszy
tam gdzie jesteś
nic już nie czujesz
stamtąd nikt nie przychodzi
nie daje znaku
zostawiłeś zimny pocałunek
w chwili odejścia
i smutek
który zatknęłam na dnie duszy
To po trosze i mnie dotyczy [treść ]...To jeszcze u mnie takie świeże...Ale żyję jakoś bez NIEGO.Pozdrawiam Cię b.serdecznie.
OdpowiedzUsuńJak dobrze Cie Isiu rozumiem , już Ci kiedyś pisałam., Buziaczki
UsuńLepiej pamiętać te dobre chwile - to wiem na pewno.
OdpowiedzUsuńDokładnie tak miłego dnia
UsuńJa także boję się ciszy dlatego włączam radio, aby nie czuć samotności.
OdpowiedzUsuńbędzie sie zawsze te chwile pamiętać...i chowac gdzieś na sercu dnie...
OdpowiedzUsuńpozdrawiam serdecznie Alinko:)
Nie da się zapomnieć to prawda tylko już nie boli tak bardzo
UsuńNie na darmo mówi się, że "czas leczy rany".
UsuńLubię ciszę...ale tę zamierzoną nie tę złowieszczą lub pełną tęsknoty...Uściski
OdpowiedzUsuńRosik pewnie każdy taka lubi. buźka
UsuńTak... pomilczę... zatonę w ciszy!
OdpowiedzUsuńdziękuję i pozdrawiam
UsuńAlinko, cisza jest lekiem na wiele życiowych zawirowań. Jednak cisza po odejściu kogoś bliskiego, jest przerażająca...cisza i tęsknota...rozumiem Cię. Moc serdeczności i uścisków ślę!!!!
OdpowiedzUsuńDziękuje Grażynko, pozdrawiam
UsuńAle cisza potrafi tez krzyczeć...
OdpowiedzUsuńMasz racje Basiu.
UsuńBardzo smutny wiersz ale pisz, bo to być może przyniesie ulgę. Cisza czasami boli, wtedy trzeba włączyć muzykę, albo poszukać bratniej duszy. Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńW zyciu albo pod gorke, albo z gorki... dobrze, ze jedno i drugie nie trwaja wiecznie...
OdpowiedzUsuńSerdecznosci
Judith
Jak pisał Władysław Broniewski;
OdpowiedzUsuń"Cisza w sercu. Jakże ją łatwo
spłoszyć lub zatruć.
Weź tę chwilę w dłonie, jak światło,
osłoń od wiatru."
Weź te wspomnienia i osłoń od zapomnienia.
a ja lubię ciszę...
OdpowiedzUsuńi ja też , co nie znaczy , ze czasami sie jej boje, pozdrawiam brunecika serdecznie
OdpowiedzUsuńI do ciszy można przywyknąć.
OdpowiedzUsuńTwój piękny wiersz nasunął mi myśl ,co się dzieje z miłością ludzi po przeszczepach serca?Ciekawe ,nigdy nie słyszałam wypowiedzi na ten temat.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam z głębi serca:))
Wiem , że współodczuwają inaczej, ich serce pamięta życie tego ,od którego dostali.Czasami nie wiedza , że myślą inaczej , bowiem jest taka cienka granica niewyczuwalna. Molekułko pozdrawiam nocą całuje i życze pięknego weekndu
OdpowiedzUsuń