Zapraszam na mój portal poetycki www.poezja-sztuka.com

poniedziałek, 12 września 2016

Jezioro Solińskie

Osiem lat trwało wzniesienie nad Soliną najwyższej tamy w Polsce. Powstało wielkie jezioro, które zmieniło okolice Bieszczad. To naprawdę obiekt imponujący. Jest magnesem ściągającym ludzi w Bieszczady. Ktoś kiedyś powiedział, że jakby chciało się przejść dookoła brzegiem zalewu, zajęłoby to kilka dni.






Drugiego dnia po przyjeździe poszłyśmy z koleżanką nad zaporę. Bóbrka, w której mieszkałyśmy przez ten czas - leży bardzo blisko Soliny. Upalny dzień, trochę zmęczone dotarłyśmy, ale to, co zobaczyłyśmy, zrekompensowało nam zmęczenie. W słoneczny dzień wszystko inaczej się odbiera, a promienie odbijają się w wodzie cudownymi refleksami. 





Zamarzyło mi się, by wybrać się w rejs po tym zalewie.
Nie wiedziałam, jakie plany miała Dusia – ale pewnie coś tam dla nas zaplanowała.
Wiele naszych decyzji, gdzie pójdziemy, co będziemy robić, była spontaniczna. I tak się stało. Nasz kolega ukochał Bieszczady i od wielu lat spędza tam sporo czasu. Uruchomił znajomości i w ciągu godziny załatwił rejs o zachodzie słońca, prywatnym statkiem o nazwie „Komandor”

Pogoda dopisywała nam przez cały czas, dlatego zachód słońca nad zalewem zapewniony. Kapitan fantastyczny, z charyzmą, urodzony gawędziarz. Pozwolił każdemu z nas usiąść za sterem. Powiem, że szło mi nawet dobrze, nie zboczyłam z kursu. Słońce otulało nas swoim ciepłem, a wiatr lekko muskał nasze twarze. 






Widoki cudowne, widzieliśmy chatę bieszczadzkiego króla (Juliusz I Król Włóczęgów). Bieszczadzki samotnik to wykształcony mężczyzna, który pewnego dnia został pustelnikiem. Żywi się tym, co daje natura — zbiera grzyby, jagody i łowi ryby. Mówi o sobie, że nie jest samotny, tylko sam. To bardzo interesująca postać. Król Julek nie jest zbyt ufny, trochę więc trwa, nim się otworzy, ale kiedy przekona się, że przychodzisz z dobrymi zamiarami, zaczyna się spektakl. Siada na tronie i zaczyna się wykład.
 
Prawie naprzeciwko jest suchy dąb – o którym jedna z legend mówi, że na tym drzewie ktoś kiedyś się powiesił i dlatego drzewo uschło. Nasz kapitan opowiedział nam, że powiesili się rodzice chłopaka, który wyjechał na zarobek do USA. Słuch po nim zaginął, po 10 latach wrócił. Rodzice go nie poznali. Wynajęli mu mieszkanie, on poszedł się zabawić z kolegami a oni w tym czasie przejrzeli jego rzeczy i znaleźli dolary. Gdy wrócił nad ranem wstawiony szybko zasnął - wtedy dokonano morderstwa. Gdy koledzy przyszli go odwiedzić, dowiedzieli się od nich, że to był ich syn. Wtedy powiesili się na tym dębie.

 Kiedyś wiele lat temu, tym stateczkiem płynął Lech Wałęsa. Posiedziałam, na taborecie, na którym on siedział. Nie poczułam nic, zwyczajny taboret. Za to przez cały rejs mogłam zachwycać się pięknymi widokami, robić zdjęcia i słuchać opowieści kapitana. Wrażenia z rejsu niezapomniane.













Każdy, kto chociaż raz zawędruje w to miejsce, na pewno zakocha się w Bieszczadach do końca życia. I wraca tam choćby na krótki czas...








 Bieszczady

moja miłość do nich przyszła u schyłku lata
przyjęły mnie słońcem i góralską gościnnością

wiedziałam że są nie tylko piękne
ale skrywają niejedną tajemnicę
znajdowali tu schronienie powstańcy
przelana krew wsiąknęła w ziemię
a roślinność na niej wyrosła
wiatrem niesie o nich pieśń
i tylko od czasu do czasu
wędrowiec przyklęknie na chwilę w ciszy

teraz po latach oddychają swoim rytmem
przyciągają turystów i zdobywców górskich szlaków
bieszczadzcy bardowie wzruszają do łez
a ich śpiew niesie się ku majestatycznym bukom

są ostoją dla brunatnych niedźwiedzi
i płucami dla podróżników

oby uroda nie przeminęła
a ludzie nie zniszczyli pozornej dzikości







8 komentarzy:

  1. Jezioro Solińskie jest cudne.
    Twoje zdjęcia są urzekająco piękne.
    Pozdrawiam serdecznie :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Pięknie opisujesz Bieszczady ,zarówno Jezioro Solińskie jak i swój pobyt na zlocie literacko -artystycznym.
    Sanok jest mi bliski poprzez moich serdecznych przyjaciół ,ktorzy tam mieszkali.Często byłam ich gościem.
    Podobają mi sie Twoje wiersze,tyle w nich ciepła i skrytych emocji.
    Pozdrawiam ,miło mi było gościć u Ciebie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mnie też bardzo miło, że zawitałaś do mnie. Zapraszam zawsze serdecznie. Ja bardzo kocham góry, ale w Bieszczadach byłam po raz pierwszy i pokochałam je.
      Serdeczności zostawiam :)

      Usuń
  3. Solina? Kiedy ja tam byłam? Chyba nigdy. Więc może już pora o tym pomyśleć?
    Ale to już w następnym roku, latem....
    Zachwycasz się też jesienią?
    Korzystaj więc z pięknej jesiennej pogody.
    W ten jesienny dzień zakop się w kolorowych liściach lub zatańcz wraz z nimi na wietrze.

    OdpowiedzUsuń
  4. piękne zdjęcia,jak tu u Ciebie wypoczynkowo:))
    pozdrawiam Cię serdecznie Alinko:)

    OdpowiedzUsuń
  5. A ja wróciłam co dopiero z Grecji. Najchętniej bym znów walizkę spakowała i wyleciała za ciepełkiem którego tu mi teraz tak bardzo brakuje. Pięknie tu u nas ale za zimno, he he. Pozdrawiam serdecznie-;))

    OdpowiedzUsuń
  6. Dziekuje Uleczko, Ismenko i Marysiu za komentarze. Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń