naprawdę,
jaka jest
nie
wiesz sam
kiedy
otwierasz oczy z rana
uśmiechasz
się do myśli swych
i
czujesz zapach jej
i
serca śpiew
naprawdę,
jaka jest
powie ci
gdy
wnet
otworzy serca drzwi
na
strunach zagra
sonet wasz
naprawdę jaka jest
dowiesz
się
gdy
czule obejmie cię
pieszczotą
odgoni złe sny
śpiewem oczaruje
naprawdę jaka jest......
Hhhmm> "naprawdę jaka jestem nie wie nikt....", nawet ja sama, bo kobieta zmienną jest.A to oznacza, że jestem kobietą
OdpowiedzUsuńdokładnie tak Basiu
UsuńRządzą nami uczucia i to wyszło ze słów Twojego wiersza. Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńtak jakoś wyszło pozdrawiam Loteczko
UsuńTego nie wie nikt.
OdpowiedzUsuńno i masz rację Bogusiu
UsuńNad ranem, to rzadko kto do siebie podobny jest. ;)
OdpowiedzUsuńlepiej nie patrzeć w lustro
Usuńen baroque
OdpowiedzUsuńaniołeczki brzuchate lawendową tłuszczą
niby mole obsiadłe chlamidę mej weny
naga muza na łoże się kładzie bez tremy
myśl jak bańka na wodzie kiedy tamy puszczą
A kabały kosmate chyży tabun niemy
roztratują w perzynę prozodii zagrody
płoche serca z ustami łopoczą w zawody
mkną pieszczotą spod palców owce kantyleny
tyle orgii łuczników ile miodu uszczkną
gorycz sinozielona wyziera zza sceny
i pamięci składanie jak poranne wymioty
szare świtu wiewiórki snów orzechy łuszczą
nagi pulpit poetę przygina do ziemi
lot ikarem do ciebie i upadłe powroty
Ten pastisz barokowego sonetu popełniłem jeszcze w latach siedemdziesiątych. Siłą dobrego pastiszu jest hiperbola czyli przesadnia w nagromadzeniu cech gatunku. Tu rozbudowane metafory, turpizm (kult brzydoty) i rozmach w nagromadzeniu środków stylistycznych. Mam nadzieję. to udało mi się.
ściskam
udało się -pozdrawiam Andrzeju
OdpowiedzUsuńA wiesz serducho moje jak czytałam twój wiersz jakby sie unosiło...Lustro ,lustro gdzie jest lustro!!:))))
OdpowiedzUsuńu mnie w przedpokoju, buźka
OdpowiedzUsuńI do końca nie będzie pewny...
OdpowiedzUsuńBO TAK JEST CZŁOWIEK CAŁE ZYCIE NIE JEST DO KOŃCA PEWNY, POZDRAWIAM
OdpowiedzUsuńTen komentarz został usunięty przez administratora bloga.
OdpowiedzUsuńNo wreszcie mi się udało wejśc do Ciebie,ale z innego bloga.Nie wiem ,czemu,ale nie mogę wejsc od siebie,a z dawnego bloga onetowskiego podany przez Ciebie adres nie prowadził do Ciebie.
OdpowiedzUsuńCieszę się ,że znowu jesteśmy razem.
i ja się cieszę Buziaczki
OdpowiedzUsuńPiękny ,nastrojowy wiersz...A naprawdę -jaka jest?...Zawsze inna i zaskakująca.To immanentna cecha kobiety, nieprawdaż?Pozdrawiam ciepło.
OdpowiedzUsuńTak Isiu i ja pozdrawiam ciepło
OdpowiedzUsuń