Rzeka Jordan w Starym Testamencie wymieniona jako główna rzeka Ziemi
Obiecanej, natomiast w Nowym Testamencie była miejscem chrztu Jezusa i
Żydów przez Jana Chrzciciela.
Przybyłam nad tę rzekę jako pielgrzym
ciesząc się, że stanę w wodzie w której był ochrzczony Jezus Chrystus.
To wyjątkowa rzeka, patrząc na nią żałowałam, że nie potrafię malować.
Pochylone drzewa, odbijające się w wodzie, pływające w niej ryby
zachwycały pięknem.
Przepiękne fiołki uśmiechały się do nas i do słońca.
Pamiętam z jakim wzruszeniem wchodziliśmy po kolei do wody, a ojciec Franciszek polewał nas wodą wymawiając słowa modlitwy.
W pewnym momencie usłyszałam śpiewy i grę na gitarze, okazało się że Baptyści też mieli ceremonię Chrztu Świętego. Ich Chrzest polega na
całkowitym zanurzeniu. Ubrani są w białe szaty i wprowadzani do rzeki
przez dwie osoby.
My byliśmy skupieni, rozmodleni, oni rozśpiewani i kipiący radością.
Każdy z nas inaczej przeżył ten moment odnowienia chrztu w wodach
Jordanu.
Od tamtych wydarzeń minęły dwa tysiące lat. Jordan, rzeka przebaczenia i nadziei, rzeka nowego życia, wciąż płynie.
I wciąż przybywają pielgrzymi by oczyścić się przez obmycie z grzechów, chcą dotknąć przebaczenia i otrzymać nowe życie.
Cezarea Nadmorska
przez pierwsze trzy wieki była miastem rzymskim. Po edykcie
mediolańskim cesarza Konstantyna w 313 roku nastał okres bizantyjski. To
trzysta lat rozkwitu chrześcijańskiej Cezarei. W czasach świetności
miasto liczyło pięćdziesiąt, a może nawet i sto tysięcy mieszkańców.
Kres jego świetności przyniósł najazd Persów w 614 roku, a potem
zdobycie przez muzułmanów w 640 roku. Dzieła zniszczenia dopełniły
trzęsienia ziemi VIII wieku. Lata chwały, kiedy to przez ponad pół
tysiąca lat to właśnie Cezarea Nadmorska a nie Jerozolima była stolicą
Judei i Palestyny, dobiegły końca.
Miasto zostało założone przez króla Judei Heroda Wielkiego na terenie
dawnej osady helleńskiej i nazwane na cześć Cezara Oktawiana Augusta.
Dla odróżnienia od innych miejscowości o tej samej nazwie, miastu nadano
przydomek Maritaina. Była siedzibą rzymskich prokuratorów i stolicą
rzymskiej prowincji Judei.
Cezarea ma swój wkład w historię chrześcijaństwa. To tutaj była
siedziba rządów rzymskiego prefekta Judei Poncjusza Piłata. Piotr
Apostoł nawrócił rodzinę pierwszego poganina przyjmującego
chrześcijaństwo – rodzinę Korneliusza. I właśnie tutaj przez dwa lata
był więziony Apostoł Paweł.
O czasach świetności świadczy zachowany akwedukt rzymski (z czasów
Heroda) przerabiany za Hadriana i później w czasach bizantyjskich,
dostarczający do miasta z gór świeżą i chłodną wodę (mimo wielu
kilometrów od źródła)
Potężne trzęsienie ziemi, morze oraz czas zatarły ślady piękna.
Obecnie w Cezarei możemy popatrzeć na ruiny. Odremontowany jest tylko amfiteatr. Z widokiem na morze, używany do organizowania wyścigów i
różnych widowisk. Miasto było więc prawdziwym kurortem z widokiem na
morze.
Pozostałości po wybudowanym przez Heroda Wielkiego porcie morskim
znajdują się pod wodą i nimi mogą zachwycać się tylko płetwonurkowie.
Oprócz
tej starożytnej jest też, współczesne miasto Cezarea, które jest
luksusowym willowym osiedlem. W tej nowoczesnej dzielnicy znajduje się
Aquaduct Plaża – jedna z najpiękniejszych plaż, jakie można sobie
wyobrazić. Do plaży sięga słynny rzymski akwedukt.
Nie tylko zabytki, ale i piękna roślinność przyciąga wzrok.
...tak pozytywnie to Ci zazdraszczam...
OdpowiedzUsuńWątpię, aby to akurat moje marzenie doczekało się spełnienia...jest wciąż poza mym zasięgiem!:(
Serdeczności:)
Póki żyjemy wszystko jest możliwe. Życzę Ci z całego serca byś się tam wybrała.
UsuńSerdeczności:)
Nie bylam jeszcze w tych stronach, ale wybieram sie... Chcialabym zdazyc...
OdpowiedzUsuńSerdcznosci
Judith
Judytko nawet nie wiesz jak bardzo trzymam kciuki by Ci się udało.Ściskam mocno.
Usuńpięknie tam jest z pewnością. poza tym to historia....
OdpowiedzUsuńAlinko, miejsce jest rzeczywiście wyjątkowe. I wyjątkowe wspomnienia.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie:)
Alinko,wspaniała podróż.Ja tam nigdy nie będę , (nawet nie śmiem marzyć),dlatego miło skorzystać z doswiadczeń innych,Rozumiem wartość przezycia.
OdpowiedzUsuńpiękna wycieczka Alinko...jakby do...korzeni...na pewno warto zobaczyć...zdjecia to potwierdzają
OdpowiedzUsuńpozdrawiam serdecznie:)
Przepiękne i wyjątkowe miejsce.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam Cię Alinko bardzo cieplutko:)))
Chciałabym ewentualnie też kiedyś się tam znaleźć.Ale jeżeli się nie uda to chociaż sobie u Ciebie zdjęcia pooglądam.
OdpowiedzUsuń