Kilka słów o choince
Pierwszą wzmiankę o choince która
ozdabiamy na Boże Narodzenie znaleźć można w życiorysie Św. Bonifacego.
W VII wieku ten brytyjski zakonnik nawracający ludy germańskie podczas
bożonarodzeniowej mszy wyciął pogański dąb. Ten upadając zniszczył
wszystkie okoliczne drzewa poza jedną małą sosenką.
Sosenka stała się na tych terenach symbolem drzewka małego Jezusa.
W Polsce ten zwyczaj długo nie był znany. Choinka pojawiła się w Polsce w XIX wieku
Sosenka stała się na tych terenach symbolem drzewka małego Jezusa.
W Polsce ten zwyczaj długo nie był znany. Choinka pojawiła się w Polsce w XIX wieku
W Polsce w wieczór wigilijny pod obrusy wkładano siano, jako symbol ubóstwa Jezusa.
Wiecznie zielone, żywe drzewko stało się symbolem rajskiego drzewa życia, stąd najwcześniej znanymi jego ozdobami były jabłka.
Inne ozdoby świątecznego drzewka miały równie symboliczne znaczenie.Gwiazda wieńcząca czubek przypominała o Gwieździe Betlejemskiej, świeczki które wprowadził Martin Luter symbolizowały światło Chrystusa, łańcuchy były odpowiednikiem węża i niewoli grzechu. Choinkę zdobiono w wigilię Bożego Narodzenia.
Z czasem ozdób przybywało, zmieniały
się wraz z modą. Początkowo zdobiły ją symboliczne i skromne drobiazgi,
wykonywane w domu przez dzieci.
Ozdoby wykonywano ze słomy, barwionych opłatków,kolorowych bibułek, złoconych i srebrzonych orzechów,.
Zawieszano kolorowe pierniczki, cukierki w papierkach.
Zawieszano kolorowe pierniczki, cukierki w papierkach.
Później pojawiły się kolorowe bombki, anielskie włosy.
Żywą i pachnącą choinkę zamieniono na taka z zielonego plastiku. Przede wszystkim,że w blokach zbyt szybko opadały jej pięknie igiełki
Ale i sztuczna choinka jest symbolem najpiękniejszych świąt.
i dobrze ze przyczłapałam się do Ciebie, zapomniałam ususzyć trawę na siano. .
OdpowiedzUsuńMoja choinka zawsze jest kolorowa , moda w tym temacie mnie nie interesuje. Zawieszam bombki po babciach, kawalerskie mojego ojca , bombkowe zabawki i oczywiście prace moich synów gdy byli baaaardzo mali.
macham ozięble w antrakcie w robieniu uszek
Tak te ozdóbki z tamtych lat są takie inne ale bliskie memu sercu.I dlatego wieszam to co mam od lat i nie to co trendy teraz. Czyżbyś już robiła uszka....
UsuńLubię kolorowe ozdoby na choince. Wygląda wtedy tak dostojnie i strojnie.Do tej pory zawieszam na niej pierniczki lukrowane, kiedyś dzieci je podkradały ale są już dorosłe i nie tak łakome. Serdeczności.
OdpowiedzUsuńJa mam dwie małe wnusie i będą podjadać czekoladki z choinki , te starsze już wyrosły, buziole
UsuńNajmilej wspominam choinki z lat sześćdziesiatych, kiedy to robiliśmy sami ozdoby, pamiętam baletniczki, aniołki , szyszki malowane złotolem i inne własnoręcznie wykonane zabawki. Przede wszystkim prawdziwe świeczki choinkowe w lichtarzykach. Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńMasz takie wspomnienia jak ja, szkoda , że teraz komercja zabrała tę radość robienia ozdóbek na choinkę a ile przy tym było śmiechu. Pozdrawiam
UsuńOdkąd mieszkam na wsi, mamy zawsze prawdziwą choinkę i taką choinkowatą. Owszem podobają mi się ubrane stylowo, ale jako aranżacje wystaw, a nie w domu...
OdpowiedzUsuńPozdrawiam :)
...niestety mam sztuczną, tęsknię za żywą...
OdpowiedzUsuńubieram na pstrokato, na bardzo pstrokato, wszak ma być wesolutkim elementem świąt...
Serdeczności:)
najpiękniejsza była choinka mojego dzieciństwa. kolorowa, łańcuchów i innych zabawek robionych przez moją mamę. teraz to nie to samo....
OdpowiedzUsuńjejku zlikwiduj ten kod, bo kilka razy go wstukiwałam...
Ewcia wydawało mi się że zlikwidowałam, nie wiem dlaczego tobie się pokazuje, byłam teraz i jest tak zrobione jak mi doradziła Lotka. Ja też kocham tradycyjne ozdóbki, choinki z mojego dzieciństwa nie odtworzę ale we wspomnieniach jest
OdpowiedzUsuńmoże mi sie jakiś duch kodowy pokazał? spróbuję jeszcze raz:)
OdpowiedzUsuńnie ma kodu!!!
OdpowiedzUsuńto się cieszę , udało się
OdpowiedzUsuńJa przynajmniej stroik z żywej zawsze mam ,pozdrawiam
OdpowiedzUsuńJa też inaczej nie wyobrażam sobie
UsuńAlinko,nie wyobrażam sobie świąt bez choinki...Najpiękniejsza była ta z dzieciństwa,kiedy robiliśmy sami ozdóbki...Ja tez lubie kolorową i chociaż mam sztuczną,zawsze kupuje "żywe" gałęzie ,zeby pachniało i stroik na stół,który sama robię:)
OdpowiedzUsuńpozdrawiam cieplutko:)
Ta z dzieciństwa zawsze będzie najpiękniejsza serdeczności
UsuńZywa najpiekniejsza!
OdpowiedzUsuńSerdecznosci
Judith
Masz rację Judytko, myślę o Tobie i pamiętam , napisz jak się czujesz
UsuńChcąc mieć żywą choinkę w domu trzeba byłoby spełnić kilka warunków: przede wszystkmi nie za ciepło no i znaleźć dla niej odpowiednią powierzchnie. To wszystko składa się na to, że w tych małych klitkach, nie ma gdzie i jak po prostu ich trzymać. Pewnie, że prawdziwa choinka jest najpiękniejsza, ale i dzisiaj sztuczna też jest niczego sobie...
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie.
Ja też mieszkam w blokach, przez wiele lat miałam prawdziwą choinkę,zaraz po nowym Roku musiałam ja rozbierać bo tak sypały się igły. Teraz na szczęście są sztuczne bardzo ładne i choć nie są prawdziwe to jednak cieszy oczy. Kilka gałązek w wazonie daje zapach lasu.Pozdrawiam serdecznie
OdpowiedzUsuńA mnie już męczy ubieranie choinki; jak nie ma w domu dzieci, to nie ma dla kogo, a zawsze na mnie spada obiwązek ubrać, rozebraćprzatać. Teraz już nawet sztuczne sięsypią, bo robią badziewie bylejakość.
OdpowiedzUsuńJa mieszkam z dwiema małymi wnusiami i mam dla kogo ubierać, w tym roku obie moje wnusie będą mi pomagać , i będzie wiele radości. Masz rację , sztuczne też się sypią bo wykonanie niestety byle jakie. Pozdrawiam
UsuńFajnie masz, że wnusie mieszkają u Ciebie; troszkę Ci zazdroszczę tego:) przyjemnego ubierania choinki; a ja znowu muszę kupić nową, bo ta kupiona dwa lata temu łysieje:)
UsuńMoja ma dwa lata ale jakoś się trzyma jeszcze choć jak ją dzisiaj przyniosłam z piwnicy to sporo igieł spadło przy rozkładaniu. Postawiłam by się trochę rozprostowała, wnusia biega koło niej i cieszy się , jutro będą obie to dopiero będą rozrabiać. Pewnie w sobotę już będziemy ją ubierać bo to jedyna okazje kiedy mam czas, Na następny weekend już będzie przygotowywanie wigilii. Ja w wigilię pracuję dlatego przygotowania będą wcześniej.
UsuńJak dobrze,że jest taki zwyczaj.Bardzo lubię ubieranie choinki,jak dziecko.My tez mamy starą ,niedużą,bo duża się nie zmieści.I też już ,,linieje,,a tak mi się marzy duża ,prawdziwa pachnąca lasem....
OdpowiedzUsuńNajbardziej cieszą się dzieci , to one nie mogą się doczekac kiedy zacznie się tem magiczny czas. Buziaczki zostawiam
OdpowiedzUsuń