Zapraszam na mój portal poetycki www.poezja-sztuka.com

wtorek, 11 grudnia 2012

Choinka





                                     Kilka słów o choince
Pierwszą wzmiankę o choince która ozdabiamy na Boże Narodzenie  znaleźć można w życiorysie Św. Bonifacego. W VII wieku ten brytyjski zakonnik nawracający ludy germańskie podczas bożonarodzeniowej mszy wyciął pogański dąb. Ten upadając zniszczył wszystkie okoliczne drzewa poza jedną małą sosenką.
Sosenka stała się na tych terenach symbolem drzewka małego Jezusa.
W Polsce ten zwyczaj długo nie był znany. Choinka pojawiła się w Polsce w XIX wieku

W  Polsce w wieczór wigilijny pod obrusy wkładano siano, jako symbol ubóstwa Jezusa.
Wiecznie zielone, żywe drzewko stało się symbolem rajskiego drzewa życia, stąd najwcześniej znanymi jego ozdobami były jabłka.
Inne ozdoby świątecznego drzewka miały równie symboliczne znaczenie.
Gwiazda wieńcząca czubek przypominała o Gwieździe Betlejemskiej, świeczki które wprowadził Martin Luter symbolizowały światło Chrystusa, łańcuchy były odpowiednikiem węża i niewoli grzechu. Choinkę zdobiono w wigilię Bożego Narodzenia.
Z czasem ozdób przybywało, zmieniały się wraz z modą. Początkowo zdobiły ją symboliczne i skromne drobiazgi, wykonywane w domu przez dzieci.
Ozdoby wykonywano ze słomy, barwionych opłatków,kolorowych bibułek, złoconych i srebrzonych orzechów,.
Zawieszano   kolorowe pierniczki, cukierki w  papierkach.
Później pojawiły się kolorowe bombki, anielskie włosy.
Żywą i pachnącą choinkę zamieniono  na taka z zielonego plastiku. Przede wszystkim,że w blokach zbyt szybko opadały jej pięknie igiełki
 Ale i sztuczna choinka jest symbolem najpiękniejszych świąt.

27 komentarzy:

  1. i dobrze ze przyczłapałam się do Ciebie, zapomniałam ususzyć trawę na siano. .
    Moja choinka zawsze jest kolorowa , moda w tym temacie mnie nie interesuje. Zawieszam bombki po babciach, kawalerskie mojego ojca , bombkowe zabawki i oczywiście prace moich synów gdy byli baaaardzo mali.

    macham ozięble w antrakcie w robieniu uszek

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak te ozdóbki z tamtych lat są takie inne ale bliskie memu sercu.I dlatego wieszam to co mam od lat i nie to co trendy teraz. Czyżbyś już robiła uszka....

      Usuń
  2. Lubię kolorowe ozdoby na choince. Wygląda wtedy tak dostojnie i strojnie.Do tej pory zawieszam na niej pierniczki lukrowane, kiedyś dzieci je podkradały ale są już dorosłe i nie tak łakome. Serdeczności.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja mam dwie małe wnusie i będą podjadać czekoladki z choinki , te starsze już wyrosły, buziole

      Usuń
  3. Najmilej wspominam choinki z lat sześćdziesiatych, kiedy to robiliśmy sami ozdoby, pamiętam baletniczki, aniołki , szyszki malowane złotolem i inne własnoręcznie wykonane zabawki. Przede wszystkim prawdziwe świeczki choinkowe w lichtarzykach. Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Masz takie wspomnienia jak ja, szkoda , że teraz komercja zabrała tę radość robienia ozdóbek na choinkę a ile przy tym było śmiechu. Pozdrawiam

      Usuń
  4. Odkąd mieszkam na wsi, mamy zawsze prawdziwą choinkę i taką choinkowatą. Owszem podobają mi się ubrane stylowo, ale jako aranżacje wystaw, a nie w domu...
    Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  5. ...niestety mam sztuczną, tęsknię za żywą...
    ubieram na pstrokato, na bardzo pstrokato, wszak ma być wesolutkim elementem świąt...
    Serdeczności:)

    OdpowiedzUsuń
  6. najpiękniejsza była choinka mojego dzieciństwa. kolorowa, łańcuchów i innych zabawek robionych przez moją mamę. teraz to nie to samo....
    jejku zlikwiduj ten kod, bo kilka razy go wstukiwałam...

    OdpowiedzUsuń
  7. Ewcia wydawało mi się że zlikwidowałam, nie wiem dlaczego tobie się pokazuje, byłam teraz i jest tak zrobione jak mi doradziła Lotka. Ja też kocham tradycyjne ozdóbki, choinki z mojego dzieciństwa nie odtworzę ale we wspomnieniach jest

    OdpowiedzUsuń
  8. może mi sie jakiś duch kodowy pokazał? spróbuję jeszcze raz:)

    OdpowiedzUsuń
  9. to się cieszę , udało się

    OdpowiedzUsuń
  10. Ja przynajmniej stroik z żywej zawsze mam ,pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  11. Alinko,nie wyobrażam sobie świąt bez choinki...Najpiękniejsza była ta z dzieciństwa,kiedy robiliśmy sami ozdóbki...Ja tez lubie kolorową i chociaż mam sztuczną,zawsze kupuje "żywe" gałęzie ,zeby pachniało i stroik na stół,który sama robię:)
    pozdrawiam cieplutko:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ta z dzieciństwa zawsze będzie najpiękniejsza serdeczności

      Usuń
  12. Odpowiedzi
    1. Masz rację Judytko, myślę o Tobie i pamiętam , napisz jak się czujesz

      Usuń
  13. Chcąc mieć żywą choinkę w domu trzeba byłoby spełnić kilka warunków: przede wszystkmi nie za ciepło no i znaleźć dla niej odpowiednią powierzchnie. To wszystko składa się na to, że w tych małych klitkach, nie ma gdzie i jak po prostu ich trzymać. Pewnie, że prawdziwa choinka jest najpiękniejsza, ale i dzisiaj sztuczna też jest niczego sobie...

    Pozdrawiam serdecznie.

    OdpowiedzUsuń
  14. Ja też mieszkam w blokach, przez wiele lat miałam prawdziwą choinkę,zaraz po nowym Roku musiałam ja rozbierać bo tak sypały się igły. Teraz na szczęście są sztuczne bardzo ładne i choć nie są prawdziwe to jednak cieszy oczy. Kilka gałązek w wazonie daje zapach lasu.Pozdrawiam serdecznie

    OdpowiedzUsuń
  15. A mnie już męczy ubieranie choinki; jak nie ma w domu dzieci, to nie ma dla kogo, a zawsze na mnie spada obiwązek ubrać, rozebraćprzatać. Teraz już nawet sztuczne sięsypią, bo robią badziewie bylejakość.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja mieszkam z dwiema małymi wnusiami i mam dla kogo ubierać, w tym roku obie moje wnusie będą mi pomagać , i będzie wiele radości. Masz rację , sztuczne też się sypią bo wykonanie niestety byle jakie. Pozdrawiam

      Usuń
    2. Fajnie masz, że wnusie mieszkają u Ciebie; troszkę Ci zazdroszczę tego:) przyjemnego ubierania choinki; a ja znowu muszę kupić nową, bo ta kupiona dwa lata temu łysieje:)

      Usuń
    3. Moja ma dwa lata ale jakoś się trzyma jeszcze choć jak ją dzisiaj przyniosłam z piwnicy to sporo igieł spadło przy rozkładaniu. Postawiłam by się trochę rozprostowała, wnusia biega koło niej i cieszy się , jutro będą obie to dopiero będą rozrabiać. Pewnie w sobotę już będziemy ją ubierać bo to jedyna okazje kiedy mam czas, Na następny weekend już będzie przygotowywanie wigilii. Ja w wigilię pracuję dlatego przygotowania będą wcześniej.

      Usuń
  16. Jak dobrze,że jest taki zwyczaj.Bardzo lubię ubieranie choinki,jak dziecko.My tez mamy starą ,niedużą,bo duża się nie zmieści.I też już ,,linieje,,a tak mi się marzy duża ,prawdziwa pachnąca lasem....

    OdpowiedzUsuń
  17. Najbardziej cieszą się dzieci , to one nie mogą się doczekac kiedy zacznie się tem magiczny czas. Buziaczki zostawiam

    OdpowiedzUsuń