bała się wspomnień
męczyły jak krzyżowe
bóle porodowe
na szczęście gęsty wdowi welon
ukrywał głębokie bruzdy życia
wieczorami siadając przy kołowrotku
przędła niewypowiedziane słowa
często zastanawiała się dlaczego
nazywali ją zbieraczką cudzej biedy
Bardzo osobisty wiersz. Piękny! Prawdziwy...
OdpowiedzUsuńPrzeszłość czasami ciąży jak kajdanki; pozdrawiam Basia/aisaB
OdpowiedzUsuń...pięknie utkane uczucia w wersy...pięknie!
OdpowiedzUsuńSerdeczności:)
Czyli byla dla innych...
OdpowiedzUsuńJ.
smutny,ale piekny wiersz o kobiecie,znającej życie od tej gorszej...strony...
OdpowiedzUsuńPrawdziwy bardzo ten wiersz.
OdpowiedzUsuńSerdeczności pozostawiam.
prawdziwie napisałaś - dokładnie tak jest - nie tylko w przypadku wdowiego welonu
OdpowiedzUsuńTen wiersz jest dorodziejstwem naszego pokoleniowego inwentarza. Gdybym był o 30 lat młodszy to napisałbym iak"
OdpowiedzUsuńNoc tysięczna pierwsza
kręć się wrzeciono tańcz Szeherezado
na rozpalonych sumieniach
łaskawców
co darują tysięczną druga noc
kręć się wrzeciono czuwaj Penelopo
zważaj na kołczany
aż dopłynie noc
przetkana chrapaniem jak złotogłów
kręć się wrzeciono kochaj poeto
snuj się
po kądzieli nocy
na pięciolinii pajęczynie
plącze się liryk
linoskoczek
(1982)
ściskam
Pięknie i nostalgicznie.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam bardzo cieplutko:)))
Z zadumą skreślę słów parę,
OdpowiedzUsuńbo przeszłość zna swą miarę.
W tle ciężarem w tyle tkwi,
i o zmianie konsystencji śni..
Pozdrawiam Alinko*))