Ósmego listopada będąc w Poznaniu odwiedziłam Muzeum Poznańskich
Bambrów, które zostało otwarte w 2003 roku przy ulicy Mostowej na
Grobli, w pobliżu Muzeum Etnograficznego.
Zbudowano je dzięki Towarzystwu Bambrów i prof. Marii Paradowskiej.
Zbudowano je dzięki Towarzystwu Bambrów i prof. Marii Paradowskiej.
Bambrzy to Polacy pochodzenia
niemieckiego, przybyli z okolic Bambergu ( Frankonia ) . W latach
1719-1753 zostali sprowadzeni przez władze Poznania by zasiedlić
opuszczone wsie , które zostały wyludnione skutkiem epidemii
cholery.
Król August II Mocny zgodził się na sprowadzenie osadników, pod jednym
warunkiem, że będą katolikami.
Otrzymali działki ziemi, przez kilka lat byli z czynszów zwolnieni. Dostali ziarno pod zasiew i drewno pod budowę domów. Osadnicy szybko zaaklimatyzowali się w swojej nowej ojczyźnie.
Bardzo
szybko odbudowali wsie i podnieśli z ruin gospodarkę wiejską. Byli
katolikami to ułatwiło i przyśpieszyło ich polonizację.
Dzisiaj
tylko niemiecko brzmiące nazwiska niektórych mieszkańców stolicy
Wielkopolski, sugerują ich bamberskie pochodzenie.
Zachowali swoje barwne stroje i niektóre tradycje.
Zachowali swoje barwne stroje i niektóre tradycje.
Mówiono, że prawdziwy Bamber musiał
być Poznaniakiem, choć nie posiadał typowo polskiego nazwiska, np.
Mansfeld, Leitgeber. Bambrzy brali udział w powstaniu wielkopolskim
i wojnie bolszewickiej. Działali także w Towarzystwie Gimnastycznym
"Sokół". Bardzo bali się wywozu do Rzeszy jako
volksdeutsche. Palili swoje dokumenty, świadczące o ich
narodowości.
Wielu z nich przypłaciło to życiem, ginąc w obozach koncentracyjnych. Rodzinę Kayser podczas jednej z hitlerowskich akcji uratowała książka niemieckiej mistyczki Anny Katarzyny Emmerich. Kiedy Niemiec, który wtargnął do ich mieszkania, zobaczył ją, wyszedł, zostawiając rodzinę przy życiu.
Wielu z nich przypłaciło to życiem, ginąc w obozach koncentracyjnych. Rodzinę Kayser podczas jednej z hitlerowskich akcji uratowała książka niemieckiej mistyczki Anny Katarzyny Emmerich. Kiedy Niemiec, który wtargnął do ich mieszkania, zobaczył ją, wyszedł, zostawiając rodzinę przy życiu.
W Polsce Ludowej z początku nie byli dobrze traktowani. Za obco brzmiące
nazwiska spychano ich na margines życia społecznego. Odbierano ziemię, domy, sklepy, przedsiębiorstwa. Od
kilkunastu lat żyją tak jak powinni w swojej polskiej ojczyźnie, szanowani za pracowitość.
Z ogromną przyjemnością wysłuchałam
historii Poznańskich Bambrów.
Z wielkim sentymentem patrzyłam na
przedmioty, których używali i na wystrój mieszkania. Na chwilę
przeniosłam się w czasy mojej młodości kiedy bywałam u mojej
babci, miała taki piec i kredens w kuchni.
Do dzisiaj mam żeliwny garnek do pieczenia mięsa i makatkę wyszywaną ( Zimna woda zdrowia doda ), która wisiała nad wodziarką.
Pamiętam jak dla babci wyhaftowałam serwetkę na kredens. Bardzo lubiłam takie robótki ręczne. Haftować, szyć, szydełkować i robić na drutach nauczyła mnie babcia.
Żelazko z duszą ( rozgrzewało się je na piecu ) i oczywiście firanki robione na szydełku. Krochmalone i zakładane na specjalną ramę by nabrały kształtu.
A tak wyglądała dawniej pralka. Takiej nie pamiętam.
Dzięki Małgosi, która zorganizowała wycieczkę po muzeach poznańskich , mogłam poznać historię Bambrów.
To była bardzo interesująca lekcja historii.
A mi się wstyd przyznać, że jako rodowita poznanianka dopiero pierwszy raz byłam w tym muzeum.
OdpowiedzUsuńCałuski!
Małgosiu dziękuje Ci za umożliwienie mi poznania trochę historii Waszego miasta.
UsuńBuziaczki
Bardzo ciekawa historia, a podobny kredens stał kiedyś u mnie w domu a już od dawnych lat, miejsce znalazł w garażu i trzyma się dobrze.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie.
Ja niestety nie mam kredensu babci, bowiem dom został sprzedany, meble rozdane rodzinie. Jaguś fajnie mieć takie wspomnienia, dziękuje i pozdrawiam.
UsuńDziękuję Alinko za ciekawą podróz po historii. Pierwszy raz słysze o Bambrach. A to takie ciekawe, przejmujące i wzruszające...Tyle kultur jest w Polsce, tyle napływowych nacji. Historia kryje w sobie tyle ciekawych epizoodów. Dobrze, że o tym napisałaś!:-))
OdpowiedzUsuńOleńko ja też pierwszy raz o nich słyszałam będąc tam w muzeum. Oprowadzał nas pra, pra, pra przodek. Bardzo się wzruszył kiedy widział nasze zainteresowanie. Pozdrawiam Oleńko równie serdecznie.
Usuńbardzo ciekawa lekcja historii Alinko...a taki podobny kredens miała moja babcia...był bardzo funkcjonalny...
OdpowiedzUsuńMamy naprawdę wiele ciekawych miejsc w Polsce, które warto obejrzeć i chwilę się nad nimi zamyślić. Pozdrawiam Marysiu.
UsuńHistoria poznańskich Bambrów jest bardzo ciekawa i czasem bardzo... smutna.
OdpowiedzUsuńCieszę się, że powstało muzeum Bambrów w naszym mieście :)
Współtworzyli dzielnie historię i mają niemały wkład w rozwój tego regionu.
Dziękuję za wizytę u mnie, zapraszam do zaglądania , pozdrawiam serdecznie. Mieszkasz w pięknym mieście.
Usuń