Niech jego słowa powiedzą jaką wielką przyjemnością
był wyjazd tam i spotkanie się z poetami z rożnych stron Polski. I
oczywiście jakie wrażenie wywarło na mnie to miejsce i ludzie, którzy
tam nas gościli. Chciałoby się powiedzieć do zobaczenia za rok...
Złoty Potok
gdzie duch Raczyńskich
nadal krąży
a pałac odbija się w stawie Irydion
wersy same na usta się cisną
by wychwalać niespotykaną gościnność
i piękno tego zakątka Polski
Złoty Potok przyciąga poetów z rożnych stron
by dzielili się swoją twórczością
nenufary już jesienne
z daleka się uśmiechają do nas
jakby chciały rzec przyjedźcie latem
kto raz tam przybył będzie wracał
z uśmiechem na ustach
i na zawsze zapamięta to urokliwe miejsce
a na samą myśl serce zadrży ze wzruszenia
Wiersz, który wysłałam do Almanachu i oczywiście czytałam.
Czy za takim życiem tęskniła?
Bywały dni, gdy słońce malowało
na jego twarzy świetliste tatuaże
-
takie lubiła szczególnie, bo w nich
uczucie do niego płynęło jak rzeka
o spokojnym nurcie.
Najbardziej bała się tych, w których miłość
sprawiała, że stawała się bezrozumną kobietą,
otumanioną do granic wytrzymałości.
Zapominała wtedy o barierach ochronnych.
Dwa oblicza kochanka
sprawiały, że była naprzemiennie
szczęśliwa i nieszczęśliwa.
Uczucie, zamiast dodawać skrzydeł,
czyniło bardziej bezsilną.
Życie kiedyś skrojone na miarę,
poderwane gwałtownym podmuchem wiatru
nieubłaganie spychało w przepaść.
Czy za takim życiem tęskniła?